SEO PR – jak tego nie robić

SEO PR to stosunkowo nowe pojęcie, które powoli zaczyna pojawiać się w rozmowach osób zajmujących się zarówno SEO jak i public relations. Wydaje się, iż Skoda przy swojej ostatniej kampanii pod hasłem „Yeti porywa” podejmowała działania, które można określić jako związane z SEO PR. Czy jednak zostały one zrealizowane prawidłowo?

Fot: http://www.skodayeti.pl/

Fot: http://www.skodayeti.pl/

Skoda Polska zorganizowała konkurs, w którym do wygrania był model Yeti tego producenta. Przeprowadzono szeroką kampanię w mediach. Jej częścią były spoty emitowane w telewizji. Na końcu reklamy pojawiała się plansza z wyszukiwarką Google oraz hasło „Yeti porywa” wpisane w okienko wyszukiwania. Było to jednoznaczne wezwanie odbiorców reklamy do wyszukiwania hasła „Yeti porywa” w Google. To ciekawy pomysł na wykorzystanie wyszukiwarki w działaniach reklamowych, mogący skłonić większą liczbę odbiorców do interakcji niż standardowe zaproszenie do odwiedzenia witryny. Za pomysł należy pomysłodawców kampanii pochwalić, niestety gorzej było z jego wykonaniem. Poniżej zrzut ekranu z wynikami wyszukiwania dla frazy „Yeti porywa” z dnia 9 lutego:

 seo-pr1

Maciej Lewiński, zajmujący się na co dzień prowadzeniem kampanii AdWords oraz analityką internetową zauważył, iż Skoda nie wykupiła linków sponsorowanych na frazy związane z konkursem. Postanowił to skomentować w uszczypliwy sposób i jednocześnie wykorzystać dla promocji swoich szkoleń. Oczywiście na tym problemy Skody się nie skończyły. Wkrótce na temat niefortunnej akcji pojawił się szereg wpisów na blogach i serwisach technologicznych, co w połączeniu ze słabym przygotowaniem Skody pod kątem SEO spowodowało, że wśród pierwszych kilku wyników próżno było szukać oficjalnej strony konkursowej. 21 lutego wyniki wyszukiwania wyglądały już następująco:

seo-pr2

Ile osób nie trafiło na stronę konkursową?

Nie wiadomo dokładnie ile osób w trakcie trwania kampanii wyszukiwało konkursową frazę. Można to jednak oszacować. Właściciel serwisu Spidersweb.pl, Przemysław Pająk w komentarzu do artykułu, który znajdował się przez wiele dni na pierwszym miejscu dla frazy „Yeti porywa” napisał, iż był on wyświetlony 2000 razy w ciągu jednego dnia. Pisał również o tym, że kiedy reklama pojawiała się w przerwie finałowego konkursu skoków narciarskich na Igrzyskach Olimpijskich, notował skokowy wzrost odwiedzin artykułu na temat Skody. Bezpiecznie można przyjąć, iż kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt tysięcy osób, zachęconych reklamą telewizyjną, wyszukiwało frazę konkursową w Google. Z powodu złego zastosowania SEO PR, zamiast na stronę konkursową, część użytkowników trafiała w miejsca, w których pisano w negatywny sposób o przygotowanej przez Skodę kampanii. Z tej okazji skorzystały m.in. firmy zajmujące się pozycjonowaniem, ponieważ prosta do wypromowania fraza – Yeti porywa – przynosiła znaczącą ilość odwiedzin na ich witrynach.

Jak można było tego uniknąć?

Pomysł zachęcenia użytkowników do wyszukiwania konkursowej frazy w Google był ciekawy. Przed jego wdrożeniem powinno się jednak zadbać o to, aby w wynikach wyszukiwania pojawiały się pożądane informacje. Należało odpowiednio zoptymalizować główną stronę konkursową, która znajdowała się pod dedykowaną domeną, zapewniając jej pewną pierwszą pozycję w wyszukiwarce. Kolejnym miejscem docelowym mogłaby być dodatkowa zakładka na stronie głównej, kierująca na stronę konkursową. Dobrym pomysłem byłoby również dostarczenie materiałów serwisom, które mogłyby opisać organizowaną akcję. Należało przy tym zadbać o odpowiednią konstrukcję tych publikacji, m.in. użycie odpowiednich słów kluczowych w tytule artykułu oraz w jego treści. Kolejnym ważnym punktem kampanii powinno być zadbanie o ciągłe wyświetlanie się reklamy AdWords dla konkursowej frazy. Dzięki rozszerzeniom reklam w AdWords oraz dobrym przygotowaniu stron pojawiających się w naturalnych wynikach, można było zapewnić sobie pierwszych kilka miejsc w wyszukiwarce, bez ryzyka „uciekania” użytkowników na zewnętrzne, niezależne od prowadzącego kampanię, witryny.

Wymienione powyżej działania to oczywiście tylko przykłady tego, w jaki sposób można zadbać o wizerunek marki w wynikach wyszukiwania. Na tę istotną, przede wszystkim z powodów wizerunkowych, kwestię należy patrzeć szeroko i długofalowo. Często osoby zajmujące się public relations w internecie skupiają się na odpowiednim lokowaniu informacji na temat marki w zewnętrznych serwisach. Jednocześnie zapominają oni, że to wyszukiwarka jest zwykle pierwszą stroną, od której użytkownicy rozpoczynają poszukiwanie informacji na temat firmy, produktu czy usługi. Zwykle wystarczy podjąć kilka działań, niewymagających wysokich nakładów, aby zapewnić sobie odpowiedni wygląd pierwszej strony wyników wyszukiwania dla fraz związanych z naszą firmą czy marką. Należy o tym jedynie pamiętać.

Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej na temat tego, w jaki sposób można wykorzystać działania z zakresu SEO PR do promocji własnej firmy/marki/strony, zapraszam na szkolenie, które będę miał przyjemność poprowadzić 25 kwietnia w Warszawie.

Program szkolenia i rejestracja.

 

Komentarz
  1. 10 lat ago